Co by mnie ominęło, gdybym nigdy nie zaczęła uczyć się tego dziwnego języka mieszkańców północnej Europy?
Dzięki nauce szwedzkiego:
- zrobiłam dżem z cynamonem (eksperyment zakończony sukcesem)
- rozumiem trochę norweski (a przynajmniej materiały na Nocnej Sowie)
- odpowiedziałam na parę pytań w "Jednym z dziesięciu" (+10 do lansu)
- obejrzałam relację z Vasaloppet i naprawdę mi się podobało (biegówki są spoko)
- poznałam parę fajnych piosenek (♪ Det finns en dag då man kan andas ut... ♪)
- upiekłam kanelbullar (rezultat.. ekhem... ale liczą się chęci!)
- dowiedziałam się, że można robić lody z ryżu
- dział spożywczy w Ikei nie ma dla mnie sekretów (nie żebym gdzieś niedaleko miała Ikeę)
- więcej rozumiem ze szwedzkich kryminałów (np. wiem co to ICA albo tort kanapkowy)
- rozróżniam kraje skandynawskie i nordyckie
- zaczęłam blogować
Bo nauka języka to nie tylko wkuwanie słówek! :)
Zgadzam się, nauka języka otwiera na świat :) Ja pewnie nie dotarłabym do wielu filmów, książek i przede wszystkim ludzi, gdyby nie szwedzki, nie mówiąc już o tym, że musiałabym szukać pracy w innym zawodzie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeglądam Twoje wpisy, super, że piszesz. Będę tu częściej zaglądać, a może i szwedzkiego zacznę się uczyć...? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś kto nie uczy się szwedzkiego znajduje tu dla siebie coś ciekawego. :)
UsuńMyślę, że na fali popularność skandynawskich, a zwłaszcza szwedzkich powieści kryminalnych oraz thrillerów zainteresowanie języki północy znacznie wzrośnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Szwecję, to zainteresowałam się nią, bo to ojczyzna mojego idola ( Erica Saade), a co do języka planuję zacząć się go uczyć tak mniej więcej za 2 lata, bo na razie chce opanować niemiecki. Na tego bloga wchodzę codziennie, mam go nawet w zakładkach XD
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! http://twofriendstwoworlds.blogspot.com/
Fantastisk! Jättebra!
OdpowiedzUsuń