Tak, tak. Minęło już 12 miesięcy odkąd zaczęłam swoją przygodę z językiem Szwecji. Czas na małe podsumowanie.
Największy sukces?
Ciągle mnie to interesuje. Oczywiście już nie uczę się tak energicznie jak na początku ("fazę zakochania" mam już dawno za sobą), ale staram się codziennie mieć jakiś skromny kontakt z językiem: słucham piosenek, wchodzę na strony internetowe, przynajmniej raz w tygodniu słucham lub czytam wiadomości.
Nauka szwedzkiego to była spontaniczna decyzja, a słomiany zapał i nauka języków często chodzą w parze. Nie w tym przypadku. Nie przerwałam nauki po kilku tygodniach czy miesiącach, a szczerze mówiąc tego się właśnie spodziewałam.
Z jakich materiałów korzystałam / korzystam?
- mFISZKI na telefon (Java) + Fiszki audio (Wydawnictwo Cztery Głowy)
- Szwedzki. Kurs podstawowy (Edgard)
- 8 Sidor
- Klartext
- strony internetowe, np. strona Muzeum Abby
- piosenki i inne materiały na YouTube
- i jeszcze parę przeróżnych rzeczy znalezionych w internecie
Jeśli chcecie prześledzić moją drogę językową w ciągu tych 12 miesięcy, zacznijcie od pierwszego wpisu na blogu.
Ile już umiem?
Aby ocenić swój poziom opanowania języka, skorzystam z tabeli samooceny Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego (Common European Framework of Reference for Languages).
ROZUMIENIE
- słuchanie
Myślę, że mój poziom to coś pomiędzy A1 a A2. - czytanie
Tutaj czuję się najpewniej. Zdecydowanie osiągnęłam poziom A2.
MÓWIENIE
- porozumiewanie się
Szwedzkiego uczę się sama. Tu właśnie wychodzi największy minus takiej nauki. Z nikim jeszcze nie zamieniłam słowa po szwedzku! Znalezienie partnera do nauki w systemie język za język nie jest takie łatwe jakby się zdawało. Niewiele jest Szwedów chcących uczyć się polskiego, a w drugą stronę wręcz przeciwnie. Powiedzmy, że mój poziom to A1. - samodzielne wypowiadanie się
Optymistycznie załóżmy, że gdzieś między A1 i A2.
PISANIE
- pisanie
Taki sam problem jak przy mówieniu. Powiedzmy, że A1.
Podsumowując, moja pasywna znajomość języka kształtuje się gdzieś na poziomie A2. Aktywna znajomość języka - A1. Oznacza to, że mój szwedzki jest ciągle na poziomie podstawowym.
Co dalej?
Nie ukończyłam jeszcze kursu Edgarda i nie zabrałam się serio za gramatykę. Wypada nad tym popracować.
Zacznę częściej korzystać z autentycznych materiałów zamiast z materiałów uproszczonych, a dokładniej: zaglądać na strony www szwedzkiej prasy i radia. Myślę, że dzięki temu będę mogła bardziej dostosować temat treści do własnych zainteresowań.
Jeśli chodzi o słuchanie, to chyba będę musiała jeszcze trochę poćwiczyć rozumienie Klartextu (chociaż włącza mi się przy nim ziewanie). Spróbuję też pooglądać szwedzką telewizję w wersji z napisami. Ciągle jestem na tropie fajnych szwedzkich piosenek.
W najbliższym czasie na pewno nie będę nabywać nowych materiałów do nauki, ale czeka na mnie książka, którą kupiłam już jakiś czas temu.
Oczywiście dalej będę zaglądać na szwedzkie strony internetowe. Pisanie o moich "podróżach" po nich jest czasochłonne, ale to właśnie te wpisy na blogu są dla mnie najfajniejsze.
Z chęcią przeczytam jak wyglądała dotychczas wasza nauka języka szwedzkiego i jakie są wasze plany na przyszłość!
zdjęcie: boltron- via photopin cc
Jestem pod wrażeniem determinacji i zapału! Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować.
OdpowiedzUsuńBrawo! Olbrzymia motywacja dla innych.
Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki! :)
UsuńSamodzielna nauka języka to dla mnie niesamowite wyzwanie, wymagające dużo samozaparcia. Życzę Ci zatem jeszcze wytrwałości, dalszego rozwoju i okazji do pogadania po szwedzku.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i motywuj dalej!
Wyzwanie, ale i dobra zabawa. Dzięki za miłe słowa! :)
UsuńGratuluję wytrwałości! Samodzielna nauka języka jest co prawda trudniejsza i wymaga większej samodyscypliny, jednak kiedy osiągnie się już jakiś sukces, to z pewnością jest się o wiele bardziej dumnym :-)
OdpowiedzUsuńJa sam mam nadzieję, że za kilka miesięcy uda mi się rozpocząć samodzielną naukę języka, tylko niestety nadal nie mogę się zdecydować pomiędzy norweskim a szwedzkim. Oba te języki są przepiękne, kocham też całą Skandynawię, dlatego wybór jest dla mnie bardzo trudny.
Zawsze możesz zacząć uczyć się dwóch naraz.
UsuńDwóch tak podobnych języków lepiej się nie uczyć jednocześnie. ;)
UsuńAle znając dobrze j.szwedzki, można bez problemu zrozumieć norweski.
jak oceniasz kurs Edgarda?
OdpowiedzUsuńPost o tej książce znajdziesz pod etykietą "recenzje". Link do niego jest też w poście powyżej.
UsuńJa chyba podobnie jak Ty, zaczęłam uczyć się szwedzkiego spontanicznie :) Początkowo dość intensywnie (w czasie wakacji), później rozpoczęcie pracy skutecznie mnie spowolniło. Pierwszą "iskierką" szwedzkiego której się uchwyciłam była chyba jedyna szwedzka piosenka jaką znałam i która bardzo mi się podobała - "Gabriella's song" z filmu "Jak w niebie" (Så som i himmelen). Nauczyłam się jej na pamięć i śpiewałam w kółko. Później ABBA i "Mamma Mia! På Svenska". Bardzo przyjemnie "wchodzą" teksty znanych piosenek, np. Waterloo, Fernando, Dancing Queen... Niestety ABBA niewiele swoich piosenek nagrała w języku szwedzkim, ale jest wspomniany musical "Mamma Mia!" - analogiczny do tego znanego z Maryl Streep i Bondem ;)
OdpowiedzUsuńObecnie moim punktem zaczepienia jest seria o Muminkach :) Wypracowałam na własny użytek metodę nauki polegającą na słuchaniu audiobooków w j.szwedzkim z równoczesnym śledzeniem książki po polsku. Dodatkowo zapisuję ołówkiem w książce słówka szwedzkie nad polskimi, a po pewnym czasie "osłuchiwania" również próbuję pisać ze słuchu - początki były opłakane :) ale z czasem jest coraz lepiej. Myślę że to dobre na sam początek (tak!) bo pozwala oswoić się w bezbolesny sposób z wymową, konstrukcją zdania, typowymi zwrotami. Audiobooki dla dzieci mają dodatkową zaletę że są czytane dość wolno, wyraźnie i ze specyficznym akcentowaniem - łatwiej intuicyjnie wyczuć o co chodzi. Wystarczy zignorować fakt że NIC NIE ROZUMIEM :) i słuchać, słuchać, słuchać...
pozdrawiam! :)
Ostatnie zdanie bardzo mi się podoba. :)
UsuńGratuluję samozaparcia! :)
OdpowiedzUsuńPolecam przyjrzeć się Rosetta Stone. Bardzo skuteczna metoda do samodzielnej nauki języków http://www.rosettastone.eu/how-it-works
OdpowiedzUsuńWitam, po 7 dniach nauki umiem pisać i czytać dosyć dobrze, planuje się uczyć przez pół roku, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam naukę szwedzkiego, ale jestem mega zmotywowana. Dzięki za polecenie materiałów, na pewno się przydadzą. :)
OdpowiedzUsuńja właśnie zamówiłam zasiadam do nauki szwedzkiego i poleca linki
OdpowiedzUsuńhttps://new.vk.com/doc-55915647_211600488?dl=80f960e8a10a2f3cdf
mogę jeszcze podac ten nie wiem jak długo będzie działać ale polecam później nawet sobie poszukać
OdpowiedzUsuńhttps://docs.google.com/file/d/0B11m2GIJMBIgRExjanlKdWR1b2M/edit?pref=2&pli=1
http://www.politicalavenue.com/10862/The%20Ultimate%20Swedish%20Language%20Learning%20Pack%20(9.9.2012)/03%20Reference%20Grammars,%20Workbooks/08.Form%20i%20fokus%20%D6vningsbok%20i%20svensk%20grammatik%20Del%20B.pdf
to są linki w PDF
wiem jak samej mi było cieżko coś znaleźć więc pomagam z chęcią
Witam. Uczenie się z książek języka szwedzkiego nie jest wcale takie proste .Szwedzka gramatyka to jedno a wymowa i mówienie to drugie.Jest język szwedzki literacki i potoczny.Żeby nauczyć się tego języka dobrze to trzeba w Szwecji mieszkać kilka lat albo mieć dobrego lektora który tam mieszkał i zna język od podstaw.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem żeby dobrze nauczyć się języka to trzeba poświecić około trzech lat.
OdpowiedzUsuń