18 sierpnia 2013

Andra Avenyn

Khatzumoto radzi oglądać seriale. Karol radzi oglądać seriale. Marija radzi oglądać seriale. No to oglądam!

 

 




Znudziło mi się słuchanie wiadomości. Czas spróbować czegoś nowego! Postanowiłam na próbę zacząć oglądać jakiś szwedzki serial.


Czego się spodziewać?


Jestem pewna, że bylibyście w stanie rozpoznać program informacyjny nawet gdyby był w zupełnie nieznanym wam języku. Wiadomości mają po prostu swój niepowtarzalny styl. Prowadzący program mówią bardzo wyraźnie i wolniej niż w naturalnej rozmowie. Ton głosu ma być neutralny, niewyrażający emocji. Programy informacyjne operują też określonym słownictwem. Jeśli próbowaliście kiedyś tłumaczyć newsy (chociażby z 8 Sidor), z pewnością poznaliście takie słowa jak "wojna", "zamieszki", "zabici", "ranni", "Syria", "Egipt", czy "premier" lub "minister spraw zagranicznych". Słuchanie wiadomości ma to do siebie, że często dotyczą wydarzeń, o których już wcześniej zdążyliśmy usłyszeć.


Seriale mają inny charakter. Język jest bardziej naturalny (na ile jest to możliwe w telewizji), bohaterowie mówią szybciej, ale ciągle uważają na dykcję. ;) Pojawiają się emocje. Czy oglądaliście kiedyś serial, w którym nikt nigdy nie płakał czy krzyczał? Jest to wręcz zalecane. Nie może być w końcu nudno. Pojawiają się też sytuacje z życia codziennego, np. witanie się z kimś czy żegnanie. No i jest obraz, który na pewno ułatwi zrozumienie "o co chodzi".


Czy oglądanie serialu będzie łatwiejsze od słuchania wiadomości? Nie uprzedzajmy faktów.



Jaki serial?


  • Krótkie odcinki. Jeśli nie będę nic rozumieć, to przynajmniej się nie zdążę zanudzić na śmierć.Odlepienie się od komputera też jest wskazane.
  • Dostępny na YouTube.
  • Po szwedzku. To nie takie znowu łatwe kryterium do spełnienia. Zagraniczne seriale w szwedzkiej telewizji nie są dubbingowane - mają napisy.
  • Dziejący się współcześnie i w miarę nowy. Po pierwsze ze względu na język, ale też nie chcę się rozpraszać dziwnymi fryzurami i ubraniami. :)
  • Poruszający w miarę codzienne tematy. Z tego powodu skreślam seriale "szpitalne" (masa medycznego słownictwa) i science fiction / fantasy. Nie chcę też niczego z bardzo skomplikowaną fabułą, gdzie trudno się połapać co się właściwie dzieje.


Rozwiązanie jest tylko jedno."Mój" serial to musi być såpopera (opera mydlana, telenowela). Mój wybór padł na serial Andra Avenyn. Na razie mam za sobą ok. 10 odcinków.



 

 

Czy podołałam? 

 

Jest trudniej niż się spodziewałam. Chociaż z wiadomości rozumiem tylko niektóre słowa, wystarcza to, żeby jako tako rozumieć o czym mówi spiker. W serialu zdarzają się dłuższe okresy, kiedy bohaterowie rozmawiają i rozmawiają, a ja siedzę i siedzę i nic. Chociaż do tej pory język szwedzki wydawał mi się wyjątkowo łatwy to rozszyfrowania, teraz dużo trudniej jest mi wyłapać poszczególne wyrazy. Szybko wypowiadane słowa zlewają się ze sobą, i wyłapanie tych, które znam wymaga dużej koncentracji. Wyłapywanie tych pojedynczych słówek daje jednak wiele radości i co by nie mówić pomaga w zrozumieniu co się dzieje w odcinku.


Rozczaruję jednak tych, który w oglądaniu seriali widzą cudowną receptę na naukę języków. Pomaga to na pewno w utrwaleniu słownictwa (w tym wymowy). Nie jest jednak (przynajmniej na początkowym etapie nauki) metoda na poszerzenie leksyki. W ciągu dziesięciu odcinków nie poznałam ani jednego nowego słowa. Byłoby inaczej gdybym miała możliwość oglądania serialu z napisami w języku szwedzkim. Na pewno bym też więcej rozumiała z tego co oglądam. :) Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej naprawdę koncentruję się na słuchaniu zamiast na czytaniu.


Czy na moim poziomie znajomości szwedzkiego da się cokolwiek zrozumieć z serialu? Obraz mówi więcej niż tysiąc słów, zwłaszcza telewizji. :) Ton głosu, mowa ciała, no i akcja - to plus kilka szwedzkich słów na odcinek sprawia, że oglądam ten serial... no, jak serial (a nie jak materiał do odsłuchania / obejrzenia). Rozumiem o co chodzi w większości wątków. Większość szczegółów mi oczywiście umyka (np. ciągle nie wyłapałam wszystkich imion). W skrócie: im więcej gadają, tym mniej wiem :/. Rozumiem na przykład, że Angelika szantażuje matkę Josefin ujawnieniem jej romansu, aby ta przyjęła ją z powrotem do pracy. Nie wiem natomiast dlaczego straciła tę pracę w pierwszej kolejności. Chociaż nie mogę powiedzieć, żeby serial mnie wciągnął, oglądanie go ma więcej wspólnego z rozrywką niż z nauką. Nie sądzę, abym była na tyle zdeterminowana, aby codziennie słuchać 30-minutowych wiadomości po szwedzku. Będę kontynuować mój eksperyment aż serial mi się całkiem znudzi.


A co z kontekstem kulturowym?

 

Rozpoczynając oglądanie, byłam ciekawa czy szwedzkie i polskie telenowele mają wiele wspólnego i czy zauważę jakieś różnice kulturowe. Serial opowiada z jednej strony o grupie nastolatków chodzących do jednej szkoły, a z drugiej o ich rodzicach. Każdy odcinek trwa około 27 minut. Bohaterowie wyglądają normalnie, ich mieszkania też chyba niewiele się różnią od tych w polskich serialach. Należą do klasy średniej, nie znajdziemy tu willi i bogaczy z telenowel latynoamerykańskich. :) Wydarzenia łatwe do przewidzenia: ktoś się w kimś kocha, ktoś się z kimś nienawidzi, ktoś ma romans itd. Większych różnic między polskimi a szwedzkimi operami mydlanymi nie widzę. Szwecja i Polska to jednak nie to samo. Czekałam na różnice kulturowe, i doczekałam się. :) Małe, niekoniecznie szokujące, ale jednak. Oto lista rzeczy, na które zwróciłam uwagę. Według moich obserwacji, bohaterowie szwedzkich telenowel (a przynajmniej tej jednej telenoweli):

  • Palą papierosy! (szok i zgorszenie)
  • Mają dziwne, okrągłe huśtawki (?), w dodatku wieloosobowe.
  • Bardzo namiętnie się całują.
  • Mają dziwne, pogańskie imiona, których nie sposób spamiętać i jeszcze trudniej wymówić.
  • Używają pigułek gwałtu, znajdują swoje nagie zdjęcia w sieci i zastanawiają się nad swoją seksualnością. (ogólnie chyba poważniejsze tematy niż u nas)
  • Chodzą na rozmowy o pracę z dzieckiem pod pachą.


    Macie podobne obserwacje? A może możecie polecić jakieś szwedzkie seriale?



    zdjęcie: x-ray delta one via photopin cc

    3 komentarze:

    1. Polecam Ci bardzo gorąco dużo materiałów, które są na SVT PLAY, są tam seriale, filmy, programy dokumentalne. Ja uwielbiam oglądać szwedzkie edycje TopModel. Tam dopiero jest język naturalny (np. jedna dziewczyna żali się: Varför är alla så BITCHIGA mot mig?). Kochałam też oglądać "Hjälp! Vi flyttar ihop!", gdzie jeden rozwiedziony rodzic z dziećmi wprowadzał się do swojego nowego partnera/partnerki ze jego/jej dziećmi, a eksperci aranżowali im mieszkania, żeby było cudnie, pięknie i miło. Od kiedy skończyła się emisja, programu nie ma chyba już dostępnego na stronie SVT.

      Moim ukochanym szwedzkim serialem jest komediowe Solsidan, od dwóch rodzinach, jednej superbogatej, a drugiej "przeciętnej" i ich codziennych troskach i radościach, problemach z sąsiadami, z teściowymi itd. Kupa śmiechu, swobodny język ale jednocześnie wszyscy aktorzy mówią ładnie, bez zaskakujących dialektów.

      I jeszcze jedna moja rekomendacja: ja jestem uzależniona od szwedzkiego teleturnieju w rodzaju "Jednego z dziesięciu" - "Vem vet mest?". Zaletą jest to, że pytania zadawane zawodnikom są także wyświetlane na ekranie, więc można czytać, wyłapywać słówka, a przy okazji jeszcze poszerzać swoją wiedzę ogólną ;) Dostępny codziennie po telewizyjnej emisji na stronie SVT, do obejrzenia są też archiwalne odcinki. Dodam jeszcze, że zabawny, czarujący prowadzący. Dodatkowym plusem jest też to, że uczestnicy są z różnych części Szwecji i czasem mówią dialektami, dodatkowa szansa na osłuchiwanie się z różnymi wariantami szwedzkiego.

      Lycka till!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Łał, dzięki! Właśnie szukałam jakichś programów z napisami po szwedzku. Co prawda 90% programów jest niedostępna w Polsce, ale może dam radę znaleźć coś ciekawego.

        Usuń
      2. Ja wczoraj na przykład obejrzałam bardzo ciekawy film dokumentalny, w dodatku wyreżyserowany przez Polaka (z pochodzenia, który wyemigrował do Szwecji), jest ze szwedzkimi napisami: http://www.svtplay.se/video/1008449/hej-svensk
        O klasie, gdzie wszyscy uczniowie to dzieci imigrantów, dla których jedynym znanym Szwedem/Szwedką jest ich wychowawczyni i o tym, czym jest "szwedzkość". Bardzo aktualny temat.

        Usuń