28 lipca 2014

Oni też uczą się szwedzkiego!

Uczysz się języka szwedzkiego i wydaje ci się, że nikt poza tobą nie jest nim zainteresowany? Znajomi robią wielkie oczy słysząc, że w wolnym czasie powtarzasz dziwnie brzmiące słówka? Nie martw się, nie jesteś sam! W tej chwili wiele osób w Polsce zabiera się za szwedzki. Na przykład Rafał, Małgorzata i Daria. Zgodzili się odpowiedzieć na kilka moich pytań i opowiedzieć o początkach swojej nauki i planach z nią związanych. Może ich historie cię zainspirują?



Kim jesteś?

Mam na imię Rafał, mam 20 lat. Studiuję na kierunku lotnictwo i kosmonautyka w Rzeszowie, tam też mieszkam w roku akademickim, natomiast pochodzę ze Śląska Cieszyńskiego, gdzie powracam w wakacje.

Mam na imię Małgorzata, mam 42 lata. Pochodzę z Wielkopolski, a w Szwecji chcę zamieszkać z moim przyszłym mężem w Göteborgu. Zawodowo w Polsce zajmuję się strzyżeniem psów i to samo chciałabym robić w Szwecji.

Nazywam się Daria. Pochodzę z malutkiej miejscowości pod Olsztynem na Warmii. W sierpniu skończę 24 lata. Aktualnie mieszkam w Szwecji, w okolicach Uppsali.


Jakie języki obce znasz?

Dosyć dobrze władam językiem angielskim. W gimnazjum uczyłem się języka niemieckiego, o którym mogę powiedzieć, że nie był moim priorytetem, stąd też obecnie niewiele z tym językiem mam wspólnego. W liceum uczyłem się języka francuskiego, już z większym zaangażowaniem, i tutaj mogę mówić o podstawowej znajomości języka.

Do tej pory uczyłam się w szkole języka rosyjskiego i niemieckiego, niestety żadnym się nie posługiwałam i nie został mi w głowie. Od 2 lat próbowałam uczyć się języka angielskiego, aby w jakikolwiek sposób móc porozumieć się w Szwecji lub gdziekolwiek za granicą.

Znam język angielski w stopniu podstawowym. Bardzo mi to pomaga mimo braku widocznego podobieństwa między angielskim i szwedzkim.


Dlaczego uczysz się szwedzkiego?

Od dawna pojawiały się u mnie myśli o nauce różnych języków, jak japoński, czeski czy właśnie szwedzki. Mój wybór padł właśnie na ten język, kiedy przed gwiazdką znalazłem w sklepie dobrą książkę do jego nauki. Chcę się uczyć tego języka, ponieważ wydaje się dla mnie atrakcyjny, Szwecja to interesujący kraj, ma pewne powiązania z bliską mi branżą lotniczą, a po za tym szwedzki dobrze się prezentuje w CV.

Myśl o nauce języka szwedzkiego pojawiła się w chwili, kiedy postanowiłam związać swoją przyszłość z tym krajem. Z drugiej strony sama nie wiem czy lepiej poznać dobrze język angielski czy może lepiej dwa języki po trochu?

Dlaczego? To dosyć ciężkie pytanie :) Dla własnej satysfakcji to na pewno, bo funkcjonować w Szwecji można bez znajomości języka szwedzkiego, jednak to raczej wegetacja, a nie życie pełną piersią. To, że się tu przeprowadziłam przyspieszyło naukę tego języka i to co wcześniej odkładałam na później w końcu zaczęło się urzeczywistniać.

Języka szwedzkiego uczę się bo:
+ mieszkam tu,
+ pomaga w integracji z lokalną społecznością,
+ zwiększa szanse na znalezienie nowej pracy (nie tylko na rynku szwedzkim),
+ wartość każdej wycieczki po Szwecji zwiększa się o jeden :),
+ jest językiem niszowym (dziś już nie wystarczy tylko znajomość języka angielskiego czy niemieckiego),
+ znajomość języka obcego poszerza horyzonty,
+ każda inwestycja w rozwój osobisty się opłaca :).


W jakim stopniu chcesz opanować język szwedzki?

Chciałbym opanować język szwedzki w stopniu umożliwiającym mi swobodne wyrażanie myśli i zrozumienie drugiej osoby, czytanie gazet. W szczególności chciałbym opanować język techniczny związany z lotnictwem, by mieć z niego użytek w moim przyszłym zawodzie.

Myślę, że język szwedzki nie będzie mi potrzebny do podjęcia pracy, ponieważ mam już sprecyzowane plany zawodowe i wiem co chcę robić. Dalej chciałabym wykonywać swój zawód i strzyc psy, dlatego chciałabym otworzyć tutaj własną firmę. Język chciałabym poznać na poziomie podstawowym do codziennej konwersacji, aby ułatwił mi życie w obcym kraju.

Zależy jaką skale biegłości językowej by przyjąć. Chciałabym efektywnie komunikować się w życiu codziennym, bez znajomości technicznych pojęć. Nie należy zapominać, że uczymy się przez całe życie, również języka.


Jakie wrażenie robi na tobie język szwedzki? Co sprawia ci trudność w nauce?

Język szwedzki wydaje mi się językiem o średnim poziomie trudności, na pewno trudniejszym niż opanowany przeze mnie angielski. Ciężko mi porównać go do spokrewnionego niemieckiego, ponieważ gdy miałem z owym do czynienia, nie przykładałem się zbytnio do jego poznania. Największą trudność mogą sprawić mi odmiany czasowników oraz odmiany przez przypadki. To pierwsze elementy z którymi miałem styczność.

Wydaje mi się , że mam trudność w przyswajaniu języków obcych i boję się każdego aspektu związanego z nauką szwedzkiego, tym bardziej że nie jest to język który przewija się na co dzień w TV i dla mnie brzmi bardzo gardłowo, przeciągane są spółgłoski a gramatyka i czytanie to już jak dla mnie wyższa szkoła jazdy, nie na naszą twardą polską wymowę.

Słyszałam różne opinie, jedni uważają, że jest to trudny do opanowania język, drudzy zachwycają się łatwością, z jaką przychodzi im uczenie się tego języka. Dla mnie szwedzki jest językiem ciekawym, melodyjnym, a zarazem językiem bardzo trudnym. Chyba największą trudnością jest opanowanie właściwej wymowy.


Jak wygląda / będzie wyglądać twoja nauka?

Języka będę uczyć się samodzielnie. Książka z której korzystam to Troll 1. Na początku planuję opanowanie podstawowego słownictwa. Niestety książka którą mam koncentruje się wyłącznie na gramatyce. Następnie chcę przejść do poznania kilku czasów, przy okazji ucząc się czasowników i ich odmian, by później móc bardziej wgłębić się w język.

Ze względu na to, że przez najbliższy rok będę musiała dość często jeździć do Polski, raczej nie mogę podjąć nauki w SFI [instytucja państwowa oferująca darmowe kursy szwedzkiego dla imigrantów - Marta]. Chciałabym na początek zapisać się do jakiejś prywatnej szkoły na kurs podstawowy i nauczyć się podstawowych zwrotów. Zdecydowanie nie nadaję się do tego by uczyć się samodzielnie.

Bardzo ważne jest osłuchanie się z nowym językiem, więc na początkowym etapie nauki jak najwięcej radia, telewizji, muzyki, w każdej, nawet najkrótszej, wolnej chwili. Następnie gramatyka, czytanie gazet i książek. Mam możliwość uczęszczania na darmowy kurs i pomoc ze strony nauczyciela. Dodatkowo korzystam z książki Troll 1 oraz nieograniczonych zasobów Internetu. To w ile czasu i w jakim stopniu nauczymy się języka zależy tylko i wyłącznie od nas!



Rafale, Małgorzato, Dario - wytrwałości w nauce!


A jak wyglądały wasze początki nauki? Czy mieliście takie same obawy jak bohaterowie dzisiejszego wpisu? A może macie dla nich jakieś rady?



zdjęcie: viZZZual.com via photopin cc

7 komentarzy:

  1. Ja zaczęłam kilka dni temu, zainspirowałaś mnie Ty i film o pewnym stulatku :) Zaczynam zapewne nietypowo, bo od wymowy - wzięłam się za kurs Pimsleur Swedish I. Najbardziej obawiam się właśnie słuchania i czytania na głos. Dodatkowo oglądam filmiki na YT, zwłaszcza Martina z TheSwedishLad. Uczę się, ponieważ podczas kilkudniowego pobytu w Trójmieście trzy różne osoby ze Szwecji pytały mnie o drogę, o to na którym przystanku wysiąść i gdzie można kupić bilet na autobus. Dogadaliśmy się bez problemu po angielsku, ale jak fajnie byłoby móc im to wszystko wytłumaczyć po szwedzku? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam jak ci idzie i co sądzisz o swoim podręczniku! Powodzenia!

      Usuń
  2. Życzę Waszej trójce samych sukcesów w nauce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak dowiedziałem jak wymawia się po szwedzku "Sverige" oraz "Ingen orsak" - to mnie troche zaskoczyło i zarazem przeraziło. Ale z czasem uświadomiłem sobie, że nie taki straszny ten szwedzki. :) Byłem w stanie nauczyc się francuskiego ze strasznie trudną gramatyką to i szwedzkiego się nauczę! :) Tylko muszę na kurs się zapisac, bo tak jak uczę się samemu to efekty niestety nie są takie jakich bym oczekiwał... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, wypadałoby wrócić do nauki, skoro inni pracują i się nie obijają ;) Ja się uczyłam kilka lat temu, gdy mieszkałam w Malmo, poznałam podstawowe zasady, radziłam sobie jako tako z tekstem czytanym i to by było na tyle ;).Choć mam wrażenie, że radziłam sobie z tym tylko dlatego, że znam niemiecki i widzę podobieństwa ;). W ciągu ostatnich 2-3 lat kontakt ze szwedzkim miałam ograniczony, mimo że regularnie jeździłam - niestety tylko na północ, a tam wszystko to, czego uczyłam się w Malmo, było kompletnie nieprzydatne, taka różnica w wymowie... Na szczęście za 2 tygodnie zaczynam pracę w Sztokholmie - fakt, że w międzynarodowej firmie i praca po angielsku, ale może zamieszkanie tam w końcu zmusi mnie do przypomnienia sobie wszystkiego ;) Trzymajcie kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń